Należy do optymistów przypuszczenie, że stagnacja dotycząca terenu, na którym znajdował się pusty budynek hotelu przy ul. Ujastek Mogilski 7, może wkrótce dobiec końca. Obecnie prawo użytkowania wieczystego tej nieruchomości zdobyły nowe osoby. Rozmowy na temat przyszłych planów dla tego obszaru prowadzi z nimi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Jak podkreśla Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa, priorytetem jest jak najszybsze uregulowanie tej sprawy.
Przypomnijmy sobie, że problem nagromadzonych odpadów na tym terenie wynikał z skomplikowanej sytuacji prawnej poprzedniego wieczystego użytkownika – spółki Arwena. W roku 2021, po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, prezydent miasta Krakowa zobowiązał spółkę do usunięcia wszystkich gromadzących się tam śmieci. Mimo to, teren nadal pozostawał zaniedbany, co skutkowało nałożeniem na spółkę kar pieniężnych. Procedury musiały jednak zostać zawieszone ze względu na to, że spółka nie posiadała już struktury prawnej umożliwiającej jej reprezentację – zmarł jej właściciel.
Problemem tego obszaru był również techniczny stan budynku dawnego hotelu. W tej sprawie prowadzone było odrębne postępowanie przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Rezultatem było wydanie decyzji nakazującej rozebranie tego obiektu.
Ostatnio jednak status prawny nieruchomości przy ul. Ujastek Mogilski 7 uległ zmianie. Spółka została rozwiązana, a na mocy prawomocnej decyzji Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty, pojawiły się nowe osoby posiadające prawo użytkowania wieczystego. Przedtem, Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie unieważnił decyzję nakazującą poprzedniemu użytkownikowi wieczystemu rozbiórkę budynku.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie stara się jak najszybciej uregulować tę sprawę, prowadząc intensywne rozmowy z nowymi wieczystymi użytkownikami i ustalając ich plany dotyczące zabezpieczenia lub rozbiórki budynku przy ul. Ujastek Mogilski 7 w nowym postępowaniu administracyjnym. Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, wyraża nadzieję, że po porządkowaniu skomplikowanej sytuacji prawnej, teren ten odzyska wkrótce swój dawny wygląd.