Historyczne emocje na Wzgórzu Zamkowym: Rekonstrukcja rozbicia kieleckiego więzienia

W sobotni wieczór na Wzgórzu Zamkowym w Kielcach odbyło się niezwykłe wydarzenie historyczne, które przyciągnęło wielu miłośników przeszłości. Zorganizowane przez Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, widowisko przypomniało o jednym z kluczowych momentów w historii miasta. Uroczystości rozpoczęły się od złożenia wieńców i zapalenia zniczy pod Ścianą Śmierci, a następnie oddano salwę honorową, co dodało wydarzeniu szczególnego charakteru. Dionizy Krawczyński, prezes stowarzyszenia, podkreślił, że przygotowania do inscenizacji były wyjątkowo skrupulatne.

Planowanie i realizacja operacji

Staranność w planowaniu i realizacji akcji była kluczowa dla jej powodzenia. To mjr Stefan Gądzio, znany jako „Kos”, wydał rozkaz przeprowadzenia rozbicia, a dowodzenie nad oddziałami objął kpt. Antoni Heda „Szary”. Warto zaznaczyć, że nie była to spontaniczna grupa bojowników, lecz dobrze zorganizowane polskie wojsko działające w podziemiu, mimo zmieniających się okupantów. Takie przygotowanie zapewniło skuteczność operacji.

Entuzjazm uczestników

Rekonstruktorzy z pełnym zaangażowaniem uczestniczyli w wydarzeniu, wyrażając dumę z możliwości wzięcia udziału w tak ważnej inscenizacji. Jakub Piskulak zaznaczył, że udział w tej inicjatywie to dla niego zaszczyt, a Mateusz Kubicki dodał, że tego rodzaju wydarzenia pomagają przekazywać historię mieszkańcom, którzy często nie zdają sobie sprawy z jej znaczenia. Wyraził też nadzieję, że takie akcje mogłyby być inspiracją dla filmowych produkcji.

Historyczne tło akcji z 1945 roku

W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku doszło do brawurowej akcji rozbicia więzienia przy ul. Zamkowej w Kielcach. Oddziały antykomunistycznego podziemia, przede wszystkim żołnierze Armii Krajowej pod dowództwem kpt. Antoniego Hedy „Szarego”, we współpracy z por. Stefanem Bembińskim „Harnasiem”, przeprowadziły operację, która doprowadziła do uwolnienia 354 więźniów. Wśród uwolnionych byli głównie byli członkowie AK i Narodowych Sił Zbrojnych. Zespoły partyzanckie składały się z około 200 osób. Zmyłkowy atak na Szydłowiec skutecznie odciągnął uwagę komunistycznych służb bezpieczeństwa, co przyczyniło się do sukcesu misji. Niestety, nie obyło się bez ofiar – zginął jeden z partyzantów, sowiecki oficer oraz milicjant, a kilka osób zostało rannych. Choć wyzwolono również przestępców, AK-owcy szybko zadbali o to, aby ci, którzy powinni, powrócili do aresztu.

Owe wydarzenia pozostają żywym przypomnieniem o odwadze i determinacji polskich bojowników i stanowią ważną część historii Kielc. Widowiska takie jak to nie tylko edukują, ale także wzmacniają więź z lokalną historią i tradycją.