Niespodziewaną i tragiczną śmierć poniosły dwie osoby, które zginęły w wyniku tragicznego zdarzenia drogowego. Do niefortunnego incydentu doszło na skrzyżowaniu dwóch ulic – Kleckiej oraz Dymińskiej, znajdujących się w Kielcach. Ofiarą śmiertelną padły dwie osoby, kierujący oraz pasażerka citroena. W zdarzeniu uczestniczył również miejski autobus, z którym citroen zderzył się.
Po zgłoszeniu do służb ratunkowych otrzymanym o 14.20 w niedzielę, natychmiast ruszyli na miejsce wypadku znajdujące się w dzielnicy Dyminy w Kielcach. Policja ustaliła, że nieszczęsne zdarzenie najprawdopodobniej wynikało z nieustąpienia pierwszeństwa przez 29-letniego kierowcę citroena miejskiemu autobusowi – relacjonowała młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, pełniąca obowiązki oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
70-letnia kobieta przebywająca jako pasażerka w citroenie była reanimowana po zdarzeniu, jednak pomimo wszelkich wysiłków jej życia nie udało się uratować. Niestety, również mężczyzna prowadzący citroena stracił przytomność i pomimo natychmiastowego przewiezienia go do szpitala, o godzinie 17 nadeszła informacja o jego śmierci.
Miejskim autobusem linii numer 201 jechało siedem osób oprócz kierującego. Na szczęście, żaden z pasażerów nie ucierpiał. Z kolei 47-letni kierowca autobusu wymagał natomiast interwencji medycznej. W szpitalu pobrano mu krew na badania alkoholu.
Sześć zastępów straży pożarnej angażowało się na miejscu zdarzenia drogowego – tak przekazała starszy ogniomistrz Beata Gizowska, oficer prasowy straży pożarnej w Kielcach. Ich działania obejmowały m.in. zabezpieczenie miejsca wypadku przed osobami trzecimi i rozstawienie parawanów, a także udzielenie pierwszej pomocy poszkodowanym. Strażacy zajęli się również odłączaniem baterii w rozbitych pojazdach i neutralizacją płynów, które wylały się na jezdnię.