W niedawnym czasie obserwowano dwie sytuacje, które budziły podejrzenie wystąpienia bakterii legionelli na terenie województwa świętokrzyskiego. Symptomy zauważono u osób hospitalizowanych w placówkach medycznych w Kielcach oraz Końskich – poinformowała Aleksandra Sutowicz, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach.
Aleksandra Sutowicz wyjaśniła, że dwa raporty o możliwości wystąpienia legionelli były przekazane do służb sanitarnych – jeden w czerwcu odnośnie szpitala kieleckiego, a drugi w lipcu dotyczący szpitala końskiego. W sierpniu nie odnotowano żadnych nowych zgłoszeń o podejrzeniu tej bakterii – podkreśliła rzeczniczka prasowa.
Przyjrzymy się bliżej sytuacji epidemiologicznej w innych regionach Polski. Najwięcej zachorowań na legionellę zanotowano w sierpniu w województwie podkarpackim – aż 150 osób przeszło chorobę, a niestety 16 straciło życie. Bakteria zaatakowała również pacjentów z innych regionów, między innymi z Wielkopolski i Małopolski. Czy mieszkańcy świętokrzyskiego powinni mieć powody do obaw?
Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich zapewnia mieszkańców regionu: „Woda dostarczana przez naszą sieć nigdy nie była i nie będzie zanieczyszczona bakterią legionelli. Pompowane jest podziemne źródło o temperaturze 8-10 stopni Celsjusza, która utrzymuje się cały rok, niezależnie od warunków atmosferycznych. Bakterie legionelli preferują ciepłe środowisko, rozmnażają się w temperaturach 20-40 stopni, a idealnym dla nich jest do 60 stopni. Dlatego woda, którą dostarczamy, nie stwarza warunków do ich rozwoju” – tłumaczy prezes.