Mały chłopiec, który zaledwie skończył cztery lata, doznał poważnych obrażeń po wejściu pod samochód. Na miejsce natychmiast przybył Lotniczy Pogotowie Ratunkowe, które odleciało z nim do najbliższego szpitala, aby zapewnić niezbędną pomoc medyczną.
Dramatyczne wydarzenie miało miejsce 30 stycznia, we wtorkowe popołudnie, w małej miejscowości Łagiewniki znajdującej się w powiecie buskim – informuje Martyna Grzegorczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Na podstawie pierwszych ustaleń policji, chłopiec był pod opieką 31-letniej matki, kiedy nagle wyszedł zza autobusu stojącego na przystanku i natychmiast znalazł się pod kołami nadjeżdżającego samochodu marki Opel. Za kierownicą 42-letni mężczyzna nie zdążył zareagować na niespodziewanie pojawienie się na drodze dziecka – relacjonuje funkcjonariuszka.
Mimo poważnych obrażeń, chłopiec pozostawał przytomny i natychmiast został zabrany na pokład śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przewiózł go do szpitala dziecięcego w Kielcach.
Aktualnie trwa dochodzenie prowadzone przez policję, mające na celu wyjaśnienie wszystkich szczegółów tego tragicznego zdarzenia.