Trwają negocjacje dotyczące przyjęcia bizona do hodowli w Kurozwękach

Rozpatrywane są obecnie kwestie związane z adopcją bizona, który uciekł i jest teraz monitorowany przez myśliwych, przez hodowlę zwierząt w Kurozwękach. Jest to jedyna instytucja, która wyraziła chęć przygarnięcia tego zwierzęcia. Wszystkie ogrody zoologiczne w Polsce odmówiły przyjęcia bizona, tłumacząc to nieodpowiednimi warunkami do utrzymania takiego osobnika.

Regionalny Konserwator Przyrody Lech Buchholz postawił warunek, że właściciele hodowli w Kurozwękach muszą zapewnić opiekę nad zwierzęciem aż do końca jego naturalnego życia, a także zagwarantować, że nie zostanie ono wykorzystane jako pożywienie czy trofeum. Władze konserwatorskie proponowały również kastrację bizona, aby uniknąć potencjalnego zagrożenia dla populacji żubrów, jednak właściciele hodowli, rodzina Popielów, nie zgodzili się na to.

Zanim jednak bizon zostanie przyjęty do hodowli w Kurozwękach, konieczne jest zbudowanie specjalnej zagrody. Zwierzę otrzymało imię Forest i po rocznej ucieczce z innej prywatnej hodowli zostało schwytane, ale szybko zdołało uciec z tymczasowej zagrody w Kurozwękach. Koszt budowy odpowiedniej zagrody szacowany jest na 60 tysięcy złotych. W ubiegły piątek, 2 sierpnia, Polski Związek Łowiecki rozpoczął zbiórkę funduszy na ten cel, jednak jak dotąd nie spotkało się to z większym odzewem.

Robert Bąk, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego, poinformował, że do tej pory na konto Koła Łowieckiego Odyniec wpłynął tylko jeden przelew w wysokości 1 tysiąca złotych.

Bizon został odnaleziony po kolejnej ucieczce tydzień temu. Zwierzę jest w dobrym stanie, po otrzymaniu zastrzyku usypiającego podczas jego łapania doszło do siebie. Jest stale monitorowane przez łowców. Robert Bąk opisał Foresta jako „wyjątkowo silny i zdziczały młody samiec”, dodając, że istnieje przypuszczenie, że bizon nigdy wcześniej nie był w zagrodzie i prawdopodobnie urodził się na wolności.

Podkreślić należy, że Polski Związek Łowiecki odmówił strzału na bizona, który został zauważony na terenie gminy Zawichost, po rocznej wędrówce po Polsce. Zostało to argumentowane faktem, iż jako gatunek obcy, bizon mógłby stanowić zagrożenie dla populacji żubrów, jeżeli doszłoby do krzyżowania się tych gatunków. Obowiązek odstrzału gatunku obcego regulują przepisy prawa, ale łowcy są zdania, że tę kwestię można rozwiązać inaczej, dlatego podjęli wysiłki w poszukiwaniu bizona i budowie dla niego schronienia. Trzyletni Forest waży około 900 kg.