Saperzy odnaleźli artefakty z II Wojny Światowej niedaleko Pierzchnicy

W okolicach Pierzchnicy doszło do niecodziennego znaleziska. Patrol saperski natrafił na skrytkę, w której ukryto różnego rodzaju sprzęt sabotażowy, amunicję i granaty. Wydobyte przedmioty zostały zaopatrzone w fotograficzną dokumentację przez żołnierzy.

Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła” oraz dziennikarz Radia Kielce, zwraca uwagę na fakt, że ze znacznym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż odkryty zasobnik jest częścią zrzutu wykonanego w nocy z 8 na 9 kwietnia 1944 roku w pobliżu Ociesęk. Zrzut ten został przejęty przez partyzantów z oddziału nazywanego „Wybranieckimi”. Krawczyński dodaje, że żołnierze uczestniczący w akcjach przejmowania tych zrzutów składali specjalną przysięgę zapewniającą zachowanie tajemnicy państwowej, która obejmowała wszelkie informacje dotyczące zrzutu.

Niestety, jak podkreśla Krawczyński, co najmniej dwie osoby zaangażowane w odbiór tego zrzutu złamały złożoną przysięgę. Ujawniły one swoim towarzyszom z Batalionów Chłopskich miejsce, w którym ukryto zrzut. Kilka godzin później na miejscu pojawił się oddział BCH składający się z około 100 osób, które skonfiskowały część zrzutu ukrytą w specjalnym schronie. Jednakże jeden z zasobników, ukryty w innym miejscu, udało się ocalić.