Zgodnie z danymi w lutym tego roku w mieście zmarło aż 279 osób. Były to nie tylko osoby z centrum miasta, ale również z okolicznych wsi i miejscowości wliczających się w powiat kielecki, ale również województwo świętokrzyskie, czy inne miejsca w Polsce. Powodem takiej różnorodności, jest fakt, że wszystkie odeszły w kieleckich szpitalach. Dla porównania jednak w kieleckich placówkach odnotowano raptem 373 porody. Chociaż liczba wydaje się większa, gdy zestawimy dane z poprzednimi latami, sprawa nie wygląda już tak optymistycznie.
Coraz więcej osób umiera
Liczba zgonów w lutym 2021 wynosi, jak wspomnieliśmy 279 osób. Dla porównania w lutym 2020 roku odnotowano jedynie 244 zgony, to oznacza, że zaledwie w ciągu roku liczba ta urosła o 35 osób. Mówimy tu jednak o całym powiecie. W Kielcach statystyki są jeszcze bardziej bezlitosne, bo w zeszłym roku odeszło o 44 osoby mniej niż w roku bieżącym. Jednak wzrost zgonów to nie jedynie problem naszego miasta, czy regionu. Od zeszłego roku odnotowuje się coraz większą ilość zgonów. I chociaż wiele osób zwraca uwagę, że powodem może być szalejący wirus koronawirusa, to nawet odejmując liczbę zgonów z powodu COVID-19 widać znaczącą tendencję wzrostową.
Urodzeń nie przybywa
Rosnąca liczba zgonów nie byłaby tak zatrważająca, gdyby równie rosnąca ilość urodzeń. Niestety tutaj tendencja jest malejąca. Na początku lutego w kieleckich placówkach medycznych na świat przyszło 373 dzieci. Rok wcześniej jednak o tym samym czasie było aż o 48 więcej maluchów w Kielcach. Kielczanki natomiast w tym roku wydały zaledwie 102 dzieci na świat, kiedy rok temu liczba ta wynosiła 135. Jedynym światełkiem w tunelu jest fakt, że chociaż luty wyszedł na tle stycznia dużo pomyślniej pod kątem porodów. W styczniu 2021 było aż o 107 mniej porodów niż rok wcześniej. I tu podobnie liczba porodów również maleje w całym kraju. Mimo polityki prorodzinnej, polki nie chcą rodzić więcej dzieci.