Wypadek samochodowy w Tokarni nie był przypadkiem – wyniki wstępnej analizy

W niedzielę, 7 lipca, w miejscowości Tokarnia doszło do zgubnego zdarzenia drogowego. Dwa auta osobowe uległy wówczas czołowemu zderzeniu. Wydarzenie to miało miejsce rano. Z przeprowadzonej początkowej analizy dowodów, a także po przesłuchaniu świadków i osób zaangażowanych w zdarzenie, wynika, że do kolizji nie doszło przez przypadek.

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, kierująca peugeotem 64-letnia kobieta straciła kontrolę nad swoim pojazdem i niespodziewanie zjechała na pas ruchu przeciwnego kierunku. Nieoczekiwanie uderzyła ona czołowo w citroena, którym sterował 77-letni pan. W aucie tym podróżowały również trzy kobiety w wieku 70, 75 i 80 lat. Do szpitala po tym niefortunnym zdarzeniu trafiło pięć osób. „Osoba z najpoważniejszymi obrażeniami to jedna z pasażerek”, stwierdziła Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

„Po zebraniu wszystkich dowodów, przeprowadzeniu analizy oraz przesłuchaniu świadków i osób uczestniczących w zdarzeniu, okazało się, że kolizja nie była przypadkowa. Z naszych ustaleń wynika, że z premedytacją 64-letnia kierująca peugeotem zjechała na skrajnie przeciwny pas ruchu, prowokując tym samym czołowe zderzenie”, opowiada policjantka na podstawie wyników prowadzonego przez Prokuraturę Kielce-Zachódśledztwa.

W dniu wtorkowym, 9 lipca, w godzinach popołudniowych, kobieta została oskarżona o usiłowanie zabójstwa. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i nałożył na kobietę trzymiesięczny areszt tymczasowy. Obecnie 64-latka znajduje się pod opieką medyczną w specjalistycznym centrum zdrowia.