Handel stacjonarny został niemal całkowicie zdominowany przez handel internetowy, co wiąże się z ogromnym nakładem pracy wśród firm kurierskich. Niestety, nie wszyscy ludzie stawiają na uczciwość, o czym przekonano się w Kielcach.
Linia segregująca źródłem kradzieży
Być może do dzisiaj nikt nie wiedziałby, że w sortowni paczek w Kielcach dochodzi do kradzieży przesyłanych towarów. Pomysł był całkiem sprytny — osoby pracujące na jednej zmianie selektywnie rozcinały wybrane paczki i zabierały cenniejsze przedmioty dla siebie. Na szczęście nie brakuje również ludzi uczciwych. W tym przypadku to właśnie telefon przedstawiciela firmy kurierskiej z Kielc zaalarmował policjantów, którzy wszczęli śledztwo.
Mężczyzna zgłosił policjantom swoje podejrzenie o możliwych kradzieżach na terenie magazynu. Śledztwo nie trwało długo.
Skradzione przedmioty o wartości około 2000 złotych
Okazało się, że za kradzieże odpowiada troje młodych ludzi 0 dwie kobiety i jeden mężczyzna. Złodzieje ledwo przekroczyli dwudziestkę, a z całej trójki najstarszy był mężczyzna, który ukończył 23 lata. Nieuczciwi pracownicy kradli takie przedmioty, jak elektronika, biżuteria, czy odzież. Na szczęście policjanci odzyskali większą część skradzionych przedmiotów.
Przy okazji tego zdarzenia chcielibyśmy ostrzec wszystkie osoby korzystające z usług kurierskich, również jeśli chodzi o paczkomaty. Pamiętajcie o poprawnym wypełnianiu etykiet, zwracajcie uwagę na to, czy poprawnie nadaliście paczkę w paczkomacie (po zamknięciu drzwiczek należy także zaznaczyć na ekranie opcję zakończ) i ubezpieczajcie paczki z cenną zawartością.
Każdego dnia w ruchu jest tak wiele przesyłek, że nawet najlepszy system tworzy lukę, która jest idealną okazją dla złodzieja. Drobne kradzieże produktów zdarzają się każdego dnia. Za większość paczek z brakami w zamówieniu odpowiada sklep, zwracając pieniądze i biorąc straty na siebie. Warto jednak mieć na uwadze, że nie zawsze tak jest. Wiele sklepów zaznacza, że po wysyłce paczki nie ponosi odpowiedzialności za towar, który czasami ginie u przewoźników.