Kiedy nadejdzie wiosna, służby ratunkowe, a przede wszystkim strażacy z regionu świętokrzyskiego, muszą stawić czoła wyzwaniu jakim jest wypalanie traw. Już od początku obecnego roku doszło do blisko 80 incydentów tego typu. W tej sytuacji prowadzona jest kampania pod hasłem „STOP Pożarom Traw”, mająca na celu uświadomienie społeczeństwa o zagrożeniach związanych z tym procederem. Strażacy oraz leśnicy nieustannie przypominają, że okres intensywnego wypalania traw jeszcze przed nami i ostrzegają przed ryzykiem jakie wiąże się z tym działaniem – możliwośćą utraty życia.
Świętokrzyskie Województwo niestety zajmuje jedno z czołowych miejsc wśród regionów Polski, gdzie nieużytki są podpalane najczęściej. Statystyki pokazują, że aż 9 na 10 pożarów traw to efekt podpalenia. Nierzadko osoby dokonujące tych czynów zostają poparzone.
Na przestrzeni całego 2023 roku, w Polsce doszło do 21 206 pożarów traw. Na terenie regionu świętokrzyskiego odnotowano 1204 takie przypadki, zakończone śmiercią jednej osoby i zranieniem kolejnej. Analiza ostatnich pięciu lat pokazuje, że najwięcej pożarów traw miało miejsce w 2019 roku – strażacy musieli interweniować ponad 3600 razy, a ogniem objęto prawie 1800 ha terenów nieużytkowych. Rok 2022 nie był znacznie lepszy – straż pożarna odnotowała ponad 3400 wyjazdów, płomienie strawiły 1614 ha traw, a 9 osób zostało rannych.
Wypalanie traw niesie ze sobą poważne konsekwencje dla ekosystemu. Działania te niszczą florę i faunę, które potrzebują lat na odbudowę. Zwierzęta często nie zdążają uciec przed nadchodzącym ogniem. Takie praktyki mają również negatywny wpływ na atmosferę. Akcje ratunkowe są trudne i pełne ryzyka zarówno dla strażaków.
Strażacy zdecydowanie podkreślają, że podpalanie traw jest czynem karalnym. Osoby podejmujące tego typu działania mogą zostać ukarane grzywną sięgającą nawet do 30 tysięcy złotych oraz karą pozbawienia wolności do 10 lat.