Od jakiegoś czasu na terenie Kielc działał wandal o pseudonimie „Dider”, umieszczając swój podpis na wielu elewacjach kieleckich budynków. W ubiegły czwartek 23-letni graficiarz został ujęty przez stróżów prawa i teraz będzie musiał pokryć koszty związane z usunięciem każdego „arcydzieła”, jakim postanowił udekorować miejską infrastrukturę. Mężczyźnie grozi także kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W miarę jak na ulicach Kielc przybywało podpisów „Didera”, coraz więcej mieszkańców zaczęło wyrażać swoje oburzenie postępowaniem wandala, domagając się, aby władze miasta pociągnęły go do odpowiedzialności za swoje czyny. Śledztwo w sprawie wandalizmu wszczęli funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, współpracując z Komisariatem Policji II w Kielcach i Strażą Miejską w Kielcach.
Graficiarz znaleziony na Osiedlu Jagiellońskim
Rzecznik prasowy KMP w Kielcach Karol Macek poinformował, że wandal malował ściany przy pomocy sprayu, za którego pomocą umieszczał swoje podpisy w wielu częściach miasta. Sprawne działania policjantów pozwoliły na szybkie ustalenie tożsamości graficiarza i miejsca jego pobytu.
21 października kielecki „Picasso” został zatrzymany w swoim mieszkaniu na Osiedlu Jagiellońskim. Podczas przeszukiwania lokalu policjanci natknęli się na zeszyty, w których 23-latek umieszczał takie same podpisy, jakie można znaleźć na kieleckich elewacjach.
„Dider” spowodował zniszczenia na ponad 10 tysięcy złotych
Władze miasta oszacowały zniszczenia, jakich dokonał graficiarz, wyceniając je na kwotę ponad 10 tys. zł. Kieleckiego wandala czeka teraz wizyta w sądzie, podczas której będzie musiał ponieść odpowiedzialność za swoje zachowanie.
Niewykluczone, że sąd nakaże mężczyźnie pokryć wszystkie koszty usuwania jego ściennych malowideł. Ponadto, za niszczenie cudzego mienia grozi mu także kara do 5 lat więzienia.